Sobótka Górka – Ślęża (Szlak niebieski)
Szlak niebieski z Sobótki-Górki (Sobótki Zachodniej) to najmniej uczęszczany szlak na Ślężę od strony Sobótki (ilość ludzi jest kilkunastokrotnie mniejsza, niż na zatłoczonych do granic absurdu szlakach czerwonym i żółtym). Nawet w najbardziej „szczytowe” dni (wakacyjny, pogodny weekend) na tymże szlaku nie ma tłumów, a wręcz bywają momenty, gdy przez kilka minut nikogo nie spotkamy. Jest to w mojej opinii największy atut niebieskiego szlaku- można na nim się wyciszyć i bez przeszkód delektować wędrówką. Wejście na Ślężę trwa około 2 godzin, a do pokonania mamy niewiele ponad 4 kilometry. Suma podejść to około 530 metrów.
Szlak teoretycznie zaczyna się przy nieistniejącej stacji kolejowej „Sobótka Zachodnia” w Strzeblowie, ale według mnie- najkorzystniej zacząć wędrówkę trochę dalej, czyli na parkingu przy skrzyżowaniu ulic Świdnickiej i Zamkowej (w pobliżu znajduje się Kamieniołom w Chwałkowie, gdzie można się wykąpać). Parking ten jest bezpłatny i zawsze (nawet w szczycie sezonu) są na nim wolne miejsca w dużej ilości. Stamtąd udajemy się do góry, wzdłuż ulicy Zamkowej, która (jak sama nazwa wskazuje) prowadzi do zabytkowego Zamku. Na upartego można podjechać samochodem aż do samego Zamku, gdzie najprawdopodobniej również znajdą się jakieś wolne miejsca parkingowe.
Sam zamek jest piękny, ale niestety jego stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. Oficjalnie jest on w „remoncie”, ale „remont” ten ciągnie się od lat i nie widać w pobliżu żadnych robotników. Wejście do środka jest zabronione, możemy jedynie podziwiać zamkową fasadę z zewnątrz. Wokół rozlega się park, który (podobnie jak Zamek) jest piękny, ale mocno zapuszczony.
Od Zamku do szczytu Ślęży jest około 3km. Dopiero od tego momentu zaczynają się zauważalne nachylenia. Zasada „podejść” na tym szlaku jest zresztą dosyć prosta- im bliżej szczytu, tym ostrzej pod górkę. Trasa jest zróżnicowana, ale na ogół dosyć szeroka i mało wymagająca. Przydadzą się buty z grubą, porządną podeszwą, bo na szlaku jest trochę irytujących, małych kamieni, zwłaszcza w środkowym odcinku trasy (na dole szlak jest ziemno-korzenny, w środku są małe kamienie, a u góry coraz większe skały). Cały odcinek od Zamku do szczytu biegnie przez gęsty las, więc nie musimy bać się palącego słońca (ta zasada tyczy się zresztą wszystkich szlaków na Ślęży).
Ostatni kilometr szlaku to całkiem niezły „ogień w łydkach”. Nachylenie jest dosyć spore i nie powstydziłyby się go dużo większe góry. Na szczęście nawierzchnia jest dosyć łatwa (duże kamienie i skalne „schody”). Około 100 metrów przed szczytem Ślęży nasz szlak łączy się z pozostałymi dwoma szlakami z Sobótki, gdzie możemy łatwo porównać ile ludzi chodzi tamtymi szlakami, a ile niebieskim. Dalsza część szlaku niebieskiego (prowadząca w stronę Przełęczy Tąpadła) opisana jest TUTAJ.
Zobacz też: