Katowice – Załęże
Załęże jest dzielnicą Katowic, położoną na północnym zachodzie miasta, zamieszkiwaną przez około 13.000 osób. Dzielnica jest bardzo stara, jej największy rozkwit przypada na XIX i początki XX wieku. Rozbudowała się na bazie dwóch potężnych zakładów przemysłowych- Huty Baildon i Kopalni Kleofas, a także dzięki sąsiedztwu Śródmieścia i linii kolejowej Kraków-Katowice-Wrocław. Załęże jest specyficzną dzielnicą, przeważają familoki i kamienice, ale są też także ślady wielkiej płyty i zabudowy najnowszej. Załęże rozciąga się wzdłuż jednej ulicy- Gliwickiej oraz jej prostopadłych przecznic. Praktycznie wszystkie zabudowania mieszkalne mieszczą się między linią kolejową a ul.Gliwicką. Załęże graniczy od wschodu ze Śródmieściem, od południa z Załęską Hałdą, od północy z Dębem i Osiedlem Tysiąclecia, a od zachodu z Chorzowem Batorym i Klimzowcem. Ponadto, z terenu Załęża wydzielono osobną dzielnicę- Osiedle Witosa. Na ulicach Załęża (zwłaszcza Gliwickiej) panuje duży zgiełk, oprócz mieszkańców mnóstwo tam osób z innych stron, przyciągniętych przez liczne atrakcje dzielnicy. Życie koncentruje się wokół ul.Gliwickiej, z niektórych uliczek nie mamy nawet możliwości wyjścia gdzie indziej, niż na Gliwicką. Na tej ulicy są sklepy, knajpy, i dosyć ruchliwa linia tramwajowa Katowice-Chorzów Batory. Swego czasu była to najbardziej dziurawa ulica Katowic, na szczęście po (kilkuletnim i krwiożerczym) remoncie jest już czynna i przejezdna.
Kibicowsko rzecz biorąc, pierwszą siłą są kibice GKS Katowice. Większość terenu dzielnicy to osiedla w całości trójkolorowe. GieKSiarze z Załęża mają swoje smycze, vlepki i inne gadżety. Ciężko powiedzieć ilu z nich uczęszcza na Bukową, gdyż ta jest bardzo blisko i większość chodzi na własną rękę. Przy ulicach Bocheńskiego i Pukowca znajduje się dworzec PKP, na którym zazwyczaj wysadzani są zorganizowani kibice gości, zmierzający koleją na GKS lub Stadion Śląski. W latach 80-tych i wcześniej na Załężu kibicowano Ruchowi, od kilkunastu lat dzielnicą rządzi już GKS. Wpływy Ruchu są jednak dosyć wyczuwalne dzięki kilku niebieskim ulicom oraz bliskości Chorzowa Batorego. FC Ruchu z Załęża także wydał vlepki (własne oraz łączone z Tysiącleciem) i inne gadżety. Prócz mieszkańców, na terenie Załęża przebywa sporo osób z trójkolorowego Osiedla Witosa (przejazdem) oraz gości multikina, giełdy, szkół, sklepów, pracownicy firm i zakładów przemysłowych czy podróżni stacji PKP.
Wschodnie Załęże – Granica ze Śródmieściem
Załęże zaczyna się kilometr od Rynku w Katowicach, przy skrzyżowaniu ul.Gliwickiej, Grundmanna i Marii Goeppert-Mayer. Dalsza część długaśnej ulicy Gliwickiej (numery 40-300) to kwintesencja Załęża. Nieopodal znajduje się Punkt 44- pierwsze wielosalowe kino w Katowicach. W tym miejscu dawniej było historyczne boisko KS Baildon Katowice. Dziś w IMAXie jest największy ekran 3D w województwie, a oprócz tego duża kręgielnia, salon gier i kawiarnie. Cały kompleks rozrywkowy jest zbawieniem dla Załęża- okolica zaroiła się od ludzi, wokół rozwinęły się usługi, wielu mieszkańców tej biednej dzielnicy znalazło tu pracę. Jeśli chodzi o gości Punktu 44 to najwięcej tam rodzin z dziećmi, kinomanów, obcokrajowców i kręglarzy, dosyć ciężko dostrzec tam barwy klubowe, ale jak już są to GKS.
Z drugiej strony kina znajduje się małe, spokojne osiedle przy ul.Narutowicza i 18 Sierpnia. Znajdziemy tam kilka osób z GieKSy. Za Osiedlem jest wspominana linia kolejowa, która stanowi bardzo duża barierę komunikacyjną. Ulice Pośpiecha i Macieja to też tereny GKS, ale większość przechodniów to 'klienci’ Urzędu Pracy oraz poradni i Polleny. Dalej trafimy znowu na linię kolejową, oraz duży cmentarz i kościół parafii św.Józefa. Okolice kościoła to również tereny GKS.
Po północnej stronie ul.Gliwickiej znajdziemy kilka familoków (tereny GKS) oraz ulicę Żelazną. Jeszcze niedawno była zamknięta, dzisiaj tętni życiem. Na początku jest giełda towarowa, dalej płynie Rawa, a za nią mieści się nowa siedziba Mega Clubu. Całkiem niedawno położony był on w Śródmieściu, tuż przy głównym dworcu PKP. Słynął z katowniczych imprez, znanych w całym kraju. Obecnie, po przenosinach na Żelazną nadal odbywają się w nim ciekawe wydarzenia. Kibicowsko niekiedy bywa ciekawie, na drogich koncertach metalowych czy hip-hopowych dużo jest osób z innych miast, na zwykłych ogólnodostępnych imprezach bywa różnie, ale nikt z barwami się nie obnosi.
W dalszej części ul.Żelaznej jest wjazd na tereny upadłej Huty Baildon. Przez wiele lat był to potężny zakład na skalę krajową. Obecnie niestety prócz kilku spółek nic z niego nie zostało. Huta posiadała własny klub sportowy- KS Baildon, którego reprezentanci odnosili znaczne sukcesy w 16 dyscyplinach (głównie hokej, szermierka, zapasy, pływanie). Za żółtym płotem przy ul.Chorzowskiej kończy się Huta i Załęże. Z drugiej strony ulicy jest już Dąb i Silesia City Center, gdzie niekiedy dzieją się ciekawe rzeczy piłkarsko-kibicowskie.
Janasa-Ondraszka-Bocheńskiego
Tereny pomiędzy ulicami Zarębskiego i Wolnego oraz przylegająca część ul.Gliwickiej to gęsto zaludnione miejsce, opanowane przez kibiców GKS. Przeważa bardzo ciekawa, lecz zaniedbana, gęsta zabudowa przedwojenna. Mieści się tu Hotel Załęże i kilka ważnych instytucji. Ulice Janasa, Zarębskiego, Anioła i Marcina to trójkolorowe zaułki, lecz pierwszą siłą jest tu alkohol. Ulice Klimczoka, Wolnego i Zamułkowa to gęste pierzeje familoków oraz kilka bloczków i firm. Są to tereny GieKSy, ale bez specjalnie silnej ekipy, ciężko spotkać kogoś w barwach.
Trochę lepiej sytuacja wygląda w wieżowcach przy ul.Ondraszka. Jest to 6 podwójnych bloków dosyć brutalnie wkomponowanych w okoliczną zabudowę. Spotkamy tam niezłą ekipkę GKS, spośród której na mecze uczęszcza regularnie kilka/kilkanaście osób.
Dalej na zachód jest niewielki parczek, a za nim bardzo ważna ulica- Bocheńskiego. Jest to nieformalne centrum Załęża. Ulica Bocheńskiego łączy 3 ważne trasy- autostradę A4, DTŚ i ul.Chorzowską. Natężenie ruchu samochodowego, pieszego i tramwajowego jest ogromne. Dużo osób codziennie tędy przejeżdża, stojąc w korku patrzy na mury, dlatego też ściany uginają się pod ciężarem farby. Władze robią co mogą, ale żadna odnowiona elewacja w tym miejscu nie wytrzyma nawet tygodnia bez namalowanej odwróconej eRki czy epitetów anty-GKS. Ulicą Bocheńskiego prowadzeni są kibice gości, zmierzający z pobliskiej stacji PKP na Bukową lub Stadion Śląski, często zatem w przedmeczową noc na murach przybywa kilka 'ozdób’. Na samej ulicy Bocheńskiego znajduje się raptem kilka bardzo starych bloków. Są one podzielone, ze wskazaniem na Ruch. Za ostatnim budynkiem jest ulica Pośpiecha, która ciągnie się równolegle do ul.Gliwickiej aż w okolice Urzędu Pracy i Punktu 44. Przy tej ulicy w kilku familokach mieszkają prawie sami kibice GKS. Po wejściu na wysoki nasyp, przy pomocy kładki możemy przejść przez tory kolejowe na tereny przemysłowe przy ul.Żeliwnej.
Wiadukt na ul.Bocheńskiego (przy stacji PKP Katowice-Załęże) to bardzo zatłoczone miejsce, najbliższa przeprawa przez tory na wschód jest dopiero na ul.Mikołowskiej. Po południowej stronie torów jest bardzo niewiele domów mieszkalnych. Duży teren zajmuje giełda na Załężu (bodaj najsłynniejsze miejsce dzielnicy), na której kupimy praktycznie wszystko. Targ na Załężu to jedno z najstarszych tego typu na Śląsku, i mimo budowy wokół setek super i hipermarketów, targowisko nadal świetnie sobie radzi i przeżywa oblężenie klientów. Na wschód od ul.Bocheńskiego są bardzo rozległe tereny przemysłowe, oraz hotel Marysin Dwór i liczne magazyny i hurtownie na ul.Pukowca 15. We wszystkich wyżej wymienionych miejscach łatwiej spotkać Turka, niż kibica. Ulica Żeliwna to kolejna pustynia kibicowska, bez domów mieszkalnych, za to z licznymi biurami, ogródkami działkowymi i firmami przemysłowymi. Na jej końcu znajduje się letnie kąpielisko Bugla, jednoznacznie kojarzone z kibicami GKS, także z Brynowa, na który możemy łatwo dostać się tunelikiem pod autostradą A4.
Pokoju-Wyplera-Lisa
Obszar pomiędzy ulicami Bocheńskiego i Wiśniową to tereny bardzo gęsto zabudowane kamienicami. Przez ul.Gliwicką na tym odcinku nie jedzie tramwaj, co czyni ją tu dosyć sielską. Okolica dzieli się na 2 wyraźne mniejsze osiedla: Pokoju-Kupca i Wyplera-Lisa. Na ul.Pokoju i okolicznych uliczkach znajdziemy najlepszą ekipę Ruchu na Załężu, która bardzo dobrze się trzyma na tym niesprzyjającym terenie. Nie są zbyt lubiani pośród kibiców GKS. Sam układ osiedla (odgrodzone przez ekrany dźwiękoszczelne, płot, DTŚ i linię kolejową) tworzy całkiem niezłą fortecę, dającą szeroki wachlarz możliwości taktycznych. Kibice GKS mają świadomość, że mogą na Pokoju pojawić się bezpiecznie jedynie w bardzo dużej grupie. Sam FC Pokoju również niekiedy spaceruje po dzielnicy.
Granica wpływów przebiega na ul.Gliwickiej pomiędzy ul.Kupca a ul.Wyplera. Zabudowa ul.Wyplera, Lisa i Ślusarskiej to gratka dla miłośników śląskich klimatów. Niewielka część mieszkańców kibicuje, wśród nich jest duża przewaga GKS. Niestety duże żniwo zbiera tutaj alkoholizm i bezrobocie. Dużo osób zna się z widzenia, latem tłumnie przesiadując na dworze, osiedle to niewielkie getto, odgrodzone z 2 stron przez linię kolejową i DTŚ. Nieopodal znajduje się już ul.Wiśniowa i ważne przejście pod torami na Osiedle Witosa.
Zachodnie Załęże (Wiśniowa, Grządziela, Kopalnia Kleofas)
Zachodnie Załęże to bardzo wąski i podłużny pas (300x1500m) między DTŚ a linią kolejową. Możemy się do niego dostać wyłącznie zachodnią częścią ul.Gliwickiej. Przy wspomnianej ulicy Wiśniowej (w blokach i familokach) mieszkają kibice Ruchu, lecz są oni zakonspirowani. Przez ul.Wiśniową pomykają z tramwaju duże ilości ludzi na trójkolorowe Osiedle Witosa i za niebieskie barwy można łatwo oberwać w zęby. Most przy ul.Wiśniowej to ostatnia przeprawa przez tory w Katowicach, kolejna znajduje się dopiero na Biadaczu w Chorzowie Batorym. Na ul.Skrzeka jest spokojnie, pomimo zamieszkiwania na niej kibiców Ruchu i GKS.
Dalsza część ul.Gliwickiej to MDK, Przedszkole, basen odkryty, Park Załęski– te okolice są pustynią kibicowską. Ostatni bastion GKS na zachodzie Załęża to zespół szkół nr 7 i kilka okolicznych bloków. Obok jest węzeł DTŚ i wiadukt prowadzący na Staw Maroko i Dolne Tysiąclecie. Dalej na zachód, w stronę Chorzowa już lepiej nie pokazywać się w barwach GKS.
Za biurowcem przy Gliwickiej 234 i klasztorem Betanek (pustynie kibicowskie) zaczyna się spokojne, zadbane Osiedle Mościckiego wzdłuż ul.Grządziela. Są to niskie domki, wybudowane w dwudziestoleciu międzywojennym. Znajdzie się tam kilku kibiców, zarówno Ruchu jak i GKS, jednak są to jednostki nie wchodzące sobie w drogę, a nawet przyjaźniące się. Ogólnie kibiców jest niewielu, a duża część mieszkańców Osiedla to osoby starsze. Z drugiej strony ul.Gliwickiej jest przystanek tramwajowy i kładka nad DTŚ, prowadząca do marketu Auchan i Osiedla Tysiąclecia. Tutaj niewiele osób chodzi w barwach, a sympatie klubowe wyznacza strona, z której przyjedzie tramwaj. Dużo klientów Auchana to osoby z Chorzowa Batorego. Obok przystanku jest zapomniane boisko piłkarskie, swego czasu odbywały się na nim niezłe mecze osiedlowe, teraz już boisko zostało przejęte przez błoto i żuli. Niewiele osób pamięta, że przed budową DTŚ w tym miejscu odbywała się ogromna giełda towarowa, dorównująca wielkością obecnej przy Bocheńskiego. Tutaj też dochodziła granica miasta-gminy Łagiewniki. Za osiedlem Mościckiego/Grządziela zaczyna się Chorzów- granica dzielnic Załęże, Batory i Klimzowiec. Wraz z wejściem na teren Chorzowa nie spotkamy już śladów GKS.
Z drugiej strony torów kolejowych znajdziemy ruiny Kopalni Kleofas, zakładu który miał znaczny wpływ na rozbudowę Załęża. Obecnie niestety Kopalnia jest zlikwidowana i rozkradana przez złomiarzy. Hale jednak nadal dumnie prężą się nad okolicą, a widać je doskonale z pociągu na trasie między Katowicami a Chorzowem Batorym.
Zobacz też inne opisy dzielnicowe:
Kapitalne opracowanie. Załęże posiada swój klimat. Pochodzę z pomorza z Debrzna, ale familoki śląskie są przeurocze.
Załęże specyficzna okolica ale nie wszędzie musi być pięknie.. po to abyście docenili co macie.. a mnie się podoba, Załęże ma swój niepowtarzalny klimacik zwłaszcza po 22ej..)
mnie się podoba, taki znam śląsk
Wiadomo że na Pokoju mieszka 2 kolesi którzy trzymają ulice w chorzowskim klimacie i pilnują by nikt im tego nie zabrał.
Mnie też się podoba klimat tej dzielnicy, jest inny i niepowtarzalny, wbrew pozorom jest tam względnie bezpiecznie, często chodzę tymi zakamarkami i pijam piwo w miejscowych lokalach. To jest ciekawy folklor.
Szkoda że nasze władze nie dbają o to co się nazywa kultura i dziedzictwo narodowe wstyd łapserduchy
prawda jest taka ze na załężu może i jest Ruch ale go nie widać obiektywnie mówiąc nigdy nie widziałem żadnego kibica w tamtych okolicach a jestem tam co dzien ! napsy na murach mi nic nie mówią bo jest to blisko Chorzowa wiec na pewno kibice z tamtej strony wpadają . Wszędzie na załężu widać tylko Giekse
Proszę kulturalnie się wypowiadać, bo znowu połowa wpisów będzie usunięta 🙁 Są lepsze miejsca żeby sobie wyjaśnić pewne rzeczy.
Tylko dlaczego drogi adminie usuwasz posty w których nie ma napinki tylko prawde ze ruch z pokoju pokazuje palcem przy policji? Rozumiem ze jestes kibicem niebieskich i nie chcesz zeby to sie rozeszło ale jezeli piszemy
od Admin: Usunąłem całą obustronną „dyskusje” bo była napinkowa, zawierała ksywy i prywatne podjazdy.
Witam. To już nie są złomiarze. To wyspecjalizowane ekipy szabrowników z butlami gazowymi i sprzętem do cięcia stali. Już od około 2 tygodni podjeżdżają po 2-3 takie ekipy i łupią co się da. Dziwi mnie że administratorowi budynku Gliwicka 228 to nie przeszkadza. Policja nie reaguje, oni nic nie mogą – twierdzą. Dziś złożyłem oficjalne zawiadomienie o tym procederze do Prokuratury, Prezydenta Uszoka, Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Komendy Wojewódzkiej i PO. Zobaczymy? Jestem dobrej myśli choć mój kolega uświadamia mnie że nic ta cała ekipa wymieniona powyżej nie zrobi w kierunku ratowania skarbu jakim są takie obiekty. Pozdrawiam i namawiam do protestowania przeciwko rozkradaniu tego co wydaje mi się dla Śląska najcenniejsze.
Trafiłam przypadkiem- trochę powspominałam lata dzieciństwa, znajome ulice…
Jechałem dzisiaj specjalnie ul.Gliwicką w Załężu aby pooglądać widoki i uważam, że przy tej ulicy macie bardzo ładną architekturę domów, zwłaszcza mniej więcej na wysokości kościoła.Gdyby ten klinkier oczyścić, wypucować piaskowiec mieszkańcy sami zobaczyli by że ta dzielnica to nie żadne slumsy.Wystarczy przejść się i dokładnie pooglądać. Pozdrawiam z południa Śląska
PABLO nie porównuj kibiców Gieksy mieszkających w Chorzowie do kibiców Ruchu mieszkających w Katowicach…Wyobrażasz sobie co by się z nimi stało gdyby miejscowi się dowiedzieli komu kibicują.Już mieliśmy jeden przykład w Mikołowie,gdzie przeprowadził się jeden gieksiarz ogarniający pewną małą dzielnicę w Katowicach i wielce się napinał w barwach…Katowice kiedyś były całe Niebieskie,teraz cały Niebieski jest tylko Nikisz i Szopki ale to nie zmienia faktu,że na pozostałych dzielnicach nie zostało choćby kilku Niebieskich.
W Katowicach to samo by się stało, jednemu niebieskiemu z załęża wiele razy wybijali szyby w mieszkaniu
Błagam o kolejne opisy dzielnic 🙂 może bytomski Bobrek? Albo okolice katowickiej Superjednostki? Ja ze Śląska nie jestem, ale uwielbiam te Wasze klimaty :]
Ogólnie super stronka, jak nawet robiona przez „konkurencje”. Jedynie wkurzają mnie te „jednostki Ruchu” praktycznie wciskasz je wszędzie…w kazdą mozliwą dzielnice….Jednostki GieKSy uwierz są w Chorzowie i to aktywni, ale po co o tym pisac. Podobnie na kazdej dzielnicy Siemianowic masz Gieksiarzy w wiekszej czy mniejszej ilosci. Nikisz,Szopki, to juz jedyne typowe niebieskie dzielnice, gdzie smigaja w barwach. Giszowiec bardzo zmienił sie na korzysc GzG i wszyscy dobrze o tym wiedzą. Na Ligocie, Piotrowicach juz zostały dosłownie małe enklawy co mozna powiedziec, ze to teren Ruchu. Górny Tauzen zawsze była ekipa zorganizowana, ale wiekszosc Gieksy…no niech bedzie tego Pokoju, choc to getto straszne. Koszutka jest cała GieKSiarska w latach 80-tych łaziłem tam do podstawówki to troszke wiem. No i Panewniki jeszcze na + Ruchu…choc bywało odwrotnie…i to wszystko – całe „niebieskie Katowice”. Reszta dzielnic jest 100% Gieksy i nie ma co tu pisac o „jednostkach” Centrum, Paderewa, Zawodzie, Gwiazdy, Bogucice, Brynów, Wełnowiec, Dąb, Koszutka, Ducha, Bogucice, Dabrówka Mała, Burowiec, Kostuchna, Murcki, wiekszosc Piotrowic, Ligoty, Podlesia, Załeża i Tauzena…Ja wiem, ze Ruch robi straszną, kłamliwą propagande w tym temacie….Mamy rok 2012 a nie 1982 kiedy i tak całe Katowice nie były niebieskie. Północne dzielnice od dawien dawna kibicowały Gieksie, zreszta były to troszke inne czasy, bo kupa ludzi łazilo wtedy i na Ruch i na GKS a i tez na KSG nie było tego co dzisiaj. Liczyło sie dobro slonskiej bali i tyla.
do Christoph – wiesz co, jest subtelna różnica pomiedzy mówieniem o jednostkach GKS w Ch-wie i Ruchu w K-cach. Po 1. Jednak byliśmy te 44 lata przed Wami – i to robi swoje. Znam Niebieskiego z każdej dzielnicy oprócz Murcek, Bogucic, Paderewa, Dębu i Muchowca. W każdej innej dzielnicy jest -naście, -dziesiąt kibiców R i wielu z nich chodzi w barwach (Nikisz, Szopki, Ligota, Zarzecze, Grn Tauzen, Adama, Panewniki, Piotrowice, Pokoju, Podlesie, Dabrówka, Z Hałda). Chyba przemilczymy Gks w Chorzowie, co? Bo ja też nie mówie o jednostkach na Wełnowcu, czy Burowcu, chociaż takowe są. Po 2. Jednak jesteśmy bardziej łakomym kąskiem dla narybka, ze względu na tradycje, predyspozycje, chuligańskie osiągi i całą gamę cech. Macie stadion w Chorzowie, zero sukcesów, wasza banda pita przed R nawet razem z KSG, odwołujecie sie do kradzieży wegla przez R, a robicie to samo hipokryci, nie rozumiejąc specyfiki GŚ (Perońskie Hanysy – faktycznie – pierońskie!), słabizna!!!
Siejesz straszna propagande i jeszcze jakis bajtel uwierzy i bydzie łazic w barwach niebieskich po Dabrówce, Ligocie, Podlesiu, Piotrowicach…i przypadkowo nachyto szlagi…chopie cot Ty piszesz?. Załeska Halda? po lasach?, albo zeby sie nadziac na Witosa czy Brynów? Pokoju liczysz 2 familoki na krzyz – jeden plac?. Adama tu zgoda, tu juz ino pare bloków, bo Gisz juz jest GieKSy. Zarzecze…nie badz smieszny to wies 1 tys mieszkanców… i GKS tez tam jest.
Jestescie łakomym kąskiem ? hehe ale nie w Katowicach, moze kajs w Zawierciu czy innych terenach. Od ponad 10 lat gracie lepiej od GieKSy i co? Same straty w Katowicach zero zysków.
Szopki, Nikisz i ewentualnie choc nie do konca Panewniki to JEDYNE wasze tereny juz ostatnie…co rzeczywiscie mozna oficjalnie chodzic w barwach R – BEZ STRESU….
Wy za to tak rozumiecie specyfike Slonska, ze trzymacie z zydokomunistami z czerwonego Widzewa i lokalnie wąchacie sie z Ostatnim Bastionem Polskosci na Slasku vide Jastrzebie-Zdrój. Tu Oberchlesien, Naród Slaski a tu kupe gorolstwa, jedni hackenkrojce inni Orzeł Biały itd…tzn HIPOKRYZJA
Z tym zero sukcesów to sobie daruj. Tak to mozesz sobie napisac do ziomka z Elany Torun….GieKSa jest na 10 msc w tabeli wszechczasów to całkiem nieźle jak na 40 latka…..Tez moga sie spytac, wiela mocie majstrów w hokeja i co?.
Skoro przeliczasz ilosc sukcesów do dlaczego na Extraklasie na szpilu z Korona ledwo wos było 4tys. i durs mocie problemy z frekwencja. Juz nie wspomna wiela wos łaziło w 2 lidze, bo to noramalnie zenada była…a jakbyscie byli w 4lidze jak GieKSa…az strach pomyslec Jakos to sie wszystko nie przekłada na rzeczywistosc co ty piszesz.
1. -naście – dziesiąt kibiców ruchu na prawie każdej dzielnicy? Buahahahaha, chyba że liczysz 50-letnich dziadków którzy nawet na mecze nie chodzą, wtedy może się tyle znajdzie, ale nie na podlesiu, tylko na dzielnicach mających 20 000 mieszkańców.
2. Wielu z nich chodzi w barwach – nikisz, szopki, panewniki – OK, ale kaj na ligocie bydzie chodził niebieski w barwach? chyba yno kajś po lasach, bo na osiedlach to by od razu dostoł po gymbie, na zarzeczu i podlesiu, to często się bujają niebiescy z mikołowa, którzy myślą że są kozakami, jak w lesie ubiorą albo na domkach sobie ubiorą koszulkę, tak to ja bym mógł sobie zrobić nawet w chorzowie, na piotrowicach bezpiecznie możecie łazić yno po żurawiej, to samo z pokoju, załęska hałda też las, a dąbrówka mała? Toś polecioł, jak wejdziesz na tereny mieszkalne w niebieskich barwach, to je stracisz po 5 minutach, na górnym tauzenie rządzi GieKSa i każdy kto jest aktualny (I nie ma danych z lat 90- tych) wie, że pokazać się tam w barwach ruchu można tylko w grupie, a i tak nawet wtedy nie możesz się czuć całkowicie bezpiecznym.
Kończąc jeszcze kwestie „narybka” to nie sądzę, żeby go skusił ruch, będący w 3 lidze i regularnie słabnący w Katowicach i okolicach. Stadion GieKSy jest w Katowicach, a skoro jest inaczej, to czemu nic nie robicie kiedy chodzimy po chorzowie w barwach GieKSy? Co do braku sukcesów, to GieKSa grała całe lata w Europejskich pucharach, więc żyj dalej w swoim cukierkowym świecie z GieKSą bez sukcesów 😉 pitamy przed wami? Przypomnieć ci sytuację na cwajce parę miesięcy temu? GieKSa chodziła w kilku grupkach po 10-15 osób i wos szukała, a gdy po jakimś czasie się zebraliśmy w grupę, toście uciekli zostawiając nam świeże barwy w samochodzie, wcześniej na trasie też uciekliście, wysypaliśmy się wam przed autokar, a wy uciekliście. HipokRyci!
od admin: Aleś się spiął. W barwach w Katowicach w ogóle trudno kogoś spotkać, a na takich dzielnicach jak Ligota czy Centrum to już zero szans. Jedynie przed meczem może kogoś widać, albo gdzieś między blokami na ławce. Na głównych ulicach nie widziałem nikogo w barwach od lat. GKS chodzi po Chorzowie w barwach? Pierwsze słyszę, raczej nie skończyłoby się to dla nich zbyt dobrze. Co najwyżej jakaś akcja z partyzanta, czyli przyjechać i za 5 minut odjechać, zanim uformuje się ekipa obronna, tak to każdy może zrobić wszędzie. Kawałek stadionu jest na terenie Chorzowa (konkretnie parku), to jest fakt niezaprzeczalny. Ruch obecnie nie kusi młodych, ale GKS też nie zachwyca pod względem sportowym (spadek do 2 ligi po golu bramkarza w ostatniej minucie hehehe), więc młodzi ogólnie nie interesują się piłką nożną, albo jeżdżą na Górnika, Piasta, Tychy. O utracie wpływów Ruchu w Katowicach słyszę w kółko od 20 lat, a żadnej dzielnicy nie odbiliście w tym czasie. Ostatnia „zdobycz” to Giszowiec, który zmienił barwy z 25 lat temu, od tego czasu cisza, a wręcz Panewniki zmieniły barwy na niebieskie (w latach 90-tych na tej dzielnicy przeważał GKS).
Tak w ogóle to ten opis jest sprzed 10 lat i nie mam czasu, aby to aktualizować. Fakty są takie, że oba kluby (Ruch i GKS) mają obecnie ogromne problemy i będą z czasem tracić kibiców, a polska piłka klubowa to kalectwo (co roku odpadają we wstępnych eliminacjach do pucharów), co też nie zachęca do kibicowania.
na wiśniowej kibice ruchu? zakonspirowani? mieszkam na witosa zaraz przy wiśniowej od kilku lat i z wiśniowej znam prawie wszystkich w moim wieku (24+) i wszyscy INO Z GIEKSY. Na wiśniową często wjeżdżają kibice niebieskich z batorego żeby pomalować mury które po max 3 dniach wracają na trójkolorowe barwy i TYLE Z NIEBIESKIEJ WIŚNIOWEJ.
Pozdrawiam
od Admin: Jest kilku w wieżowcach bo znam osobiście, tyle że nie paradują w barwach z powodu wiaduktu, którym tłumnie chodzą na banę ludzie z os.Witosa. Aczkolwiek żaden to FC, zwykłe pokitrane jednostki.
Takiego czegoś było trzeba. Myślę, że w miarę obiektywne opisy jak na niebieskiego:) a znam GŚ dość dobrze.
40lat na załężu od urodzenia zawsze za ruchem od malego od pokoleń .Lata 80 sam ruch jednostki górnika i gieksy, wcześniej ruch i górnik pół na pół trzeba przyznać że górnik mial dobrą ekipę znam osobiście pożniej działaliśmy tylko my czyli ruch wyjazdy wszędzie średnio 10-20 osób u siebie z samej wiśniowej janasa oś rewolucjonistów dzisiejsze obroki okolicznych ulic zbieralo nas się ok 60 to my twożyliśmy doping na baildon katowice (siatkówka koszykówka) gieksa wtedy dopiero się rozwijała trzeba przyznać że w dynamicznym tempie .Na załężu wtedy z gieksy kilka osób konkretnych .Lata 90 ruch rządzil natwet nie ma co pisać jeżdziliśmy w sporych ilościach na wyjazdy prowadziliśmy wojny z witosa .Poczatek lat 2000 mieliśmy najlepszą ekipę chociaż gieksa rozwinela się całkiem dobrze (wplywy witosa )to my byliśmy górą wszystkie starcia na naszą korzyść póżniej było coraz gorzej ekipa się wykruszyła małolaci z gieksy podorastali i teraz oni rządzą oczywiście ruch na terenach załęża nigdy nie zginie w końcu byliśmy tam od zawsze .Inne wpisy na ten temat po prostu pierdole napisałem tak jak bylo z szacunkiem dla rywala także ten co będzie pisał coś innego to znaczy że pisze pierdoły.
Miyszkom od urodzynio na Załężu teraz na Finach (Witosa)zawsze był Ruch i bydzie , a przewaga Geksy to dzieci przijezdnych goroli czyli wulców co my gonili w latach 80tych, tyle w temacie.Starszych chopców znom z Geksy i som spoko ale małolaty robiom szajs.
Witam. Opis bardzo dobrze się czyta, lecz oczywiście był robiony +- 10 lat temu, więc należą się drobne poprawki. FC Pokoju nie jest już żadną siłą i nie spacerują po dzielnicy (oficjalnie). Myślę, że obecnie wejście w 10 osób (A nawet w 5 jeśli jesteś dzikiem ;)) na Pokoju wyglądałoby jak spokojny spacer niż jak akcja. Chodzenie w barwach GieKSy na zachód od gimnazjum nr 7 obecnie również nie jest wcale takie niebezpieczne, sam to robiłem i czy to w grupce, czy solo nic mi się nigdy nie stało 🙂